Forma rośnie

Górnik Sosnowiec 1-4 Grunwald Ruda Śląska (0-1)
 
0-1 Babisz, 16 min (karny)
1-1 Ludwiczak, 59 min
1-2 Jankowski, 64 min (karny)
1-3 Twardoch, 70 min
1-4 Jankowski, 80 min
 

GRUNWALD:
Kurpas – Zawodnik testowany 1, Ostrowski, Wojtaczka (64. Dolecki), Chmielarski (83. Botor) – Kozłowski (80. Podlacha), Babisz, Zawodnik testowany 2, Ogłoza (46. Kowalczyk) – Petrus (46. Twardoch), Jankowski

Trener: Michał SZYGUŁA

 

Po raz pierwszy w okresie przygotowawczym zawodnicy Grunwaldu zagrali na naturalnej nawierzchni. Mimo, że jeszcze do końca „nie czuli trawy”, pewnie wygrali z Górnikiem 4-1 i widać, że forma z meczu na mecz idzie w górę. Dla gospodarzy był to ostatni sparing przed inauguracją rundy wiosennej, która w sosnowieckiej Klasie A rusza już za tydzień. Z kolei Grunwald znalazł jeszcze sparingpartnera na 16 marca (Burza II Borowa Wieś), kiedy w większości ruszają niższe ligi.
Od początku sparingu obu zespołom dawały się we znaki mocne podmuchy wiatru. Ponadto gospodarze w początkowej fazie meczu mieli problemy z aktywnym na prawej stronie Jakubem Kozłowskim. W 11. minucie „Koza” trafił w poprzeczkę, natomiast 5 minut później po jego dośrodkowaniu zawodnik gospodarzy zagrał ręką i sędzia bez wahania podyktował jedenastkę. Rzut karny pewnie wykorzystał kapitan Grunwaldu Daniel Babisz. Górnik pierwszy raz zagroził bramce halembian kwadrans przed końcem I połowy. Piłka po strzale z boku pola karnego przeszła między nogami Karola Ostrowskiego i tuż obok dalszego słupka. W odpowiedzi bliski drugiego gola po indywidualnej akcji był Daniel Babisz, ale huknął obok bramki. Swoją szansę miał także stoper Karol Ostrowski, kiedy po rzucie rożnym głową uderzył obok bramki. Do przerwy mógł być remis. Po rzucie wolnym zawodnik miejscowych uderzył głową i tylko instynktowna interwencja Łukasza Kurpasa uratowała „Zielonych” od utraty gola. Kilka minut po przerwie Michał Kowalczyk, który zastąpił na lewym skrzydle Dawidą Ogłozę, oddał kąśliwy strzał zza szesnastki, bramkarz „wypluł” futbolówkę pod nogi Jakuba Kozłowskiego, a ten z kilku metrów przestrzelił nad poprzeczką. W 57. minucie czujność przy krótkim słupku bramkarza Górnika sprawdził Wojciech Jankowski i tym razem golkiper sparował strzał na rzut rożny. Dwie minuty później było 1-1. Po rzucie rożnym zawodnik gospodarzy głową uprzedził Łukasza Kurpasa. Po chwili miejscowi mieli kolejny korner – z drugiej strony – i oddali strzał obok bramki. Niedługo utrzymywał się remis, bowiem w 64. minucie Wojciech Jankowski puścił sobie piłkę przed obrońcę, który zahaczył go w polu karnym i sędzia po raz kolejny wskazał na wapno. Sam poszkodowany dał prowadzenie Grunwaldowi. Wracający po chorobie Patryk Twardoch był bliski w 66. minucie pokonania bramkarza po dograniu Jakuba Doleckiego, jednak w ostatniej chwili obrońca przyblokował jego strzał. „Twardy” nie pomylił się w 70. minucie. Odebrał piłkę obrońcy, minął kolejnego i strzelił obok bramkarza podwyższając prowadzenie. Po chwili ostatnią szansę miał Jakub Kozłowski – górą był bramkarz. W 78. minucie sosnowiczanie mogli zdobyć gola kontaktowego, ale ich zawodnik z bliska chybił. Wynik na 4-1 ustalił Wojciech Jankowski, który lobem pokonał bramkarza.
 

 

 

 

 

 

 

 

Archiwum