Szopienice wracają z tarczą

W zaległym meczu 9. kolejki Klasy A Jastrząb Bielszowice uległ UKS-owi Szopienice 0-2 po golach w drugiej połowie Łukasza Pawłowskiego i Marcina Nowaka.
 
Gospodarze dwoma ostatnimi meczami u siebie zaprzepaścili szansę na wywalczenie pozycji lidera i tym samym mistrza jesieni.
 
Przed tygodniem zespół z Rudy Śląskiej bezbramkowo zremisował w Bielszowicach z Hetmanem Katowice, a dzisiaj uległ UKS-owi Szopienice 0-2. Co ciekawe, przed rokiem, a dokładnie 9 listopada 2019 roku, Jastrząb mierzył się w ostatniej kolejce rundy jesiennej u siebie również z Szopienicami i wówczas przegrał 0-1 po golu Łukasz Pawłowskiego w 82. minucie. Analogia między tymi rundami jest jeszcze taka, że w dwóch ostatnich meczach Jastrząb stracił mnóstwo punktów (rundę jesienną 2019 zakończył dwoma porażkami).
 
Zaległy mecz mógłby wyglądać inaczej, gdyby w 8. minucie świetną okazję wykorzystał dla miejscowych Adam Gosz, który otrzymał podanie za plecy obrońców, ale jego strzał z bliska wybronił Michał Dudzik. W odpowiedzi strzał kapitana UKS-u może i nie sprawiłby problemów Tomaszowi Kałce, ale piłka odbiła się od nierówności i golkiper Jastrzębia w ekwilibrystyczny sposób musiał ratować się z opresji. Po chwili ponownie dobrze spisał się bramkarz gospodarzy, który uprzedził wychodzącego na czystą pozycję Łukasza Pawłowskiego. Bliski zdobycia gola był po dwóch kwadransach Adam Gosz – po rzucie rożnym piłka odbiła się od napastnika Jastrzębia i otarła się jeszcze od obrońcy wychodząc o centymetry na róg. W ostatnich 10 minutach goście wypracowali trzy okazje do zdobycia gola – najpierw zanotowali strzał nad bramką, później w sytuacji sam na sam piłka lobem padła łupem bramkarza i w końcu strzał minął dalszy słupek. Kilka minut po zmianie stron zawodnik UKS-u odważnie wszedł w szesnastkę, a jego strzał na róg odbił Tomasz Kałka. Dużo szczęścia UKS miał w 66. minucie, kiedy to jego bramkarz poślizgnął się w polu karnym, ale w porę wstał i złapał strzał zawodnika Jastrzębia. Wynik spotkania otworzył w 68. minucie Łukasz Pawłowski, który najlepiej zachował się przed bramką, po tym jak bramkarz Jastrzębia odbił piłkę przed siebie po dośrodkowaniu z prawej strony boiska. Kilkadziesiąt sekund później najlepszy strzelec Szopienic mógł podwyższyć prowadzenie, ale w sytuacji sam na sam jego strzał z „efyja” (zewnętrzną częścią stopy) przeszedł obok bramki. Wynik spotkania goście ustalili w 84. minucie. W polu karnym obrońca gospodarzy wybił piłkę spod nóg Łukasz Pawłowskiego, dopadł do niej przed szesnastką Marcin Nowak i popisał się kapitalnym uderzeniem w okienko bramki Jastrzębia. Starcie dwóch czołowych strzelców – Adam Gosza z Jastrzębia i Łukasza Pawłowskiego z Szopienic – zakończyło się zatem zdecydowanie na korzyść tego drugiego.
 
Po tym zwycięstwie UKS Szopienice awansował na pozycję wicelidera (ma 25 punktów) i traci dwa „oczka” do Grunwaldu. Jutro, po ostatnim meczu jesieni Siemianowiczanka II – Józefka, miejsce zespołu z Katowic może się jeszcze zmienić.
 
Foto: z meczu UKS Szopienice – Jastrząb Bielszowice z 23 marca 2019 roku (0-0)
 

Archiwum