Dobry prognostyk – Koki dał jakość
Grunwald Ruda Śląska 5-4 Orzeł Psary-Babienica (3-4)
1-0 Koki Togitani, 6 min
1-1 Młynek, 14 min
2-1 Tałady, 22 min
2-2 Młynek, 24 min
2-3 Zawodnik testowany, 26 min
2-4 Zawodnik testowany, 30 min
3-4 D. Skorupa, 39 min (karny)
4-4 D. Skorupa, 69 min (z rzutu rożnego)
5-4 Tałady, 70 min
GRUNWALD:
Lomania – Sobstyl, Kalemba, Wadas, P. Rostek – K. Skorupa (46. Zawodnik testowany), D. Skorupa, Hanke, Tałady – Kubica, Koki Togitani
Trener: Grzegorz KAPICA
Na miesiąc przed rozpoczęciem rundy wiosennej Grunwald pokonał w stosunku hokejowym innego beniaminka Klasy Okręgowej (z grupy Częstochowa-Lubliniec), Orła Psary-Babienica, 5-4.
Był w Grunwaldzie Kaiki Ozaki, był Yu Ito, a teraz trzecim przedstawicielem z Kraju Kwitnącej Wiśni jest 18-letni Koki Togitani. Zawodnik ten ostatnio grał w III lidze chorwackiej. Po sparingu z Orłem śmiało można powiedzieć, że piłkarsko Koki znacznie przewyższa wspomnianą dwójkę Japończyków.
Już w 6. minucie dał o sobie znać zawodnik z Japonii. Po indywidualnej akcji minął obrońcę i lewą nogą – mimo interwencji bramkarza – umieścił piłkę po długim rogu. Goście mogli wyrównać w 12. minucie, ale z linii bramkowej wybił piłkę Jakub Wadas. Po chwili był już remis. Grający trener Orła odważnie wszedł między obrońców Grunwaldu i trafił do siatki między nogami bramkarza. W 20. minucie halembianie powinni objąć prowadzenie. Koki Togitani ruszył z piłką i mijając rywali zagrał na czystą pozycję do Kamila Skorupy, który w sytuacji sam na sam trafił w słupek, a dobitkę Michała Taładego odbił na linii bramkowej obrońca. Młody pomocnik Grunwaldu nie pomylił się 120 sekund później. Koki Togitani kapitalnie zagrał piłkę w szesnastkę – złapany na wykroku obrońca tylko zdołał lekko dziubnąć piłkę – przejął ją Michał Tałady i uderzył nie do obrony w róg bramki. Później nastąpiło kilka minut z szeregiem błędów w defensywie Grunwaldu, zamienione przez gości na aż 3 bramki. Rywale więcej bramek już nie zdobyli, bo końcówka I połowy i cała druga odsłona należała do podopiecznych Grzegorza Kapicy. W 39. minucie po rzucie wolnym rozgrywającego kolejny dobry mecz Dawida Skorupy główka Michała Taładego z bliska została zatrzymana, a po chwili pomocnik Grunwaldu został sfaulowany w szesnastce. Z rzutu karnego pewnie do siatki trafił Dawid Skorupa. Tuż przed przerwą do wyrównania mógł doprowadzić Koki Togitani, ale nie skorzystał z prezentu bramkarza. W drugich 45 minutach „Zieloni” mieli 14 okazji, z których wykorzystali 2. W 50. minucie na strzał zza szesnastki zdecydował się Koki Togitani i piłka po rykoszecie sprawiła spore problemy bramkarzowi. Po chwili z dystansu uderzył Dawid Skorupa i bramkarz zdołał odbić futbolówkę. W kolejnej akcji przed szansą na gola stanął Jakub Kubica i skończyło się na rzucie rożnym. Po kornerze na bramkę uderzył Michał Tałady, a świetną interwencją popisał się bramkarz. W 58. minucie Dawid Skorupa będąc za polem karnym przerzucił piłkę nad obrońcą z jednej nogi na drugą i z woleja minimalnie posłał futbolówkę obok bramki. Kilka minut później Koki Togitani odebrał piłkę bocznemu obrońcy, ruszył na bramkę trafiając w słupek, dobitkę Michała Taładego odbił bramkarz. Po chwili ponownie uderzał Michał Tałady i ponownie górą był bramkarz, który jednak w 69. minucie dał się zaskoczyć – jak i jego koledzy z obrony – po rzucie rożnym Dawida Skorupy. Piłka z kornera wpadła na dalszym słupku i był remis. „Zieloni” poszli za ciosem i niespełna minutę później po podaniu Japończyka Michał Tałady dał prowadzenie Grunwaldowi. Kolejne okazje mieli – dwie Dawid Skorupa (strzał w boczną siatkę i wybroniony przez bramkarza), Jakub Kubica (obronione uderzenie po rogu), Michał Tałady (zablokowany po kontrze) i Koki Togitani (wybita piłka przez bramkarza). Goście mieli jedną groźną kontrę (w 87. minucie), ale jak profesor zachował się Jakub Wadas i odebrał w sytuacji jeden na jeden piłkę napastnikowi.
Na razie kadra meczowa Grunwaldu wygląda skromnie, ale wkrótce – gdy skończą się ferie – powinno być zdecydowanie lepiej.