Z Burzą na remis

Grunwald Ruda Śląska 2-2 Burza Borowa Wieś (0-0)
 
1-0 Stawowy, 52 min
1-1 Łebek, 65 min
1-2 Łebek, 67 min (głową)
2-2 Stawowy, 86 min
 

GRUNWALD:
Gul (58. Lomania) – Kozłowski, Wadas, Szczygieł, Rostek – Różycki (46. Nocoń) – Cebulak (78. Honda), Stawowy, Malik (30. Sobstyl), Honda (66. Zawodnik testowany) – Jankowski (46. Palka)

Trener: Grzegorz KAPICA

 

Po ponad 3 tygodniach treningów Grunwald rozegrał dzisiaj pierwszy zaplanowany sparing – z występującą w Klasie Okręgowej Burzą Borowa Wieś. Wobec powrotu zimowej aury warunki do gry nie były najlepsze. Nie przeszkodziło to jednak obu zespołom na rozegranie ciekawego pojedynku.
 
W Grunwaldzie zabrakło Japończyków Kokiego Togitaniego (wiosną ma zagrać w II-ligowym GKS-ie Jastrzębie – dzisiaj zagrał pierwsze 45 minut i ostatni kwadrans przeciwko Ruchowi Chorzów) i Yu Ito (przyleci do Polski w marcu) oraz Ukraińca Sergii Siliuka. Wystąpił za to m.in. – na razie tylko 30 minut – powracający do gry po 1,5 roku Mateusz Malik (ze względu na obowiązki zawodowe przebywał ostatnio za granicą) i 23-letni Kenta Honda, który przyleciał do Polski 2 dni temu i ma zastąpić Kokiego Togitaniego.
 
Pierwsza połowa zakończyła się bezbramkowym remisem, choć piłka znalazła się w siatkach obu zespołów, ale bramki padały ze spalonych. Pierwszą groźną akcję przeprowadził Grunwald. Strzał Łukasza Stawowego z 3. minuty niewiele minął bramkę. Świetnie dysponowany między słupkami bramki Grunwaldu był Piotr Gul, który trzykrotnie uchronił zespół od utraty gola – raz odbił piłkę na róg, następnie sparował futbolówkę na poprzeczkę (dobitka zawodnika Burzy poszybowała wysoko nad bramką) i popisał się refleksem łapiąc odbitą przez siebie piłkę na linii bramkowej. W końcówce pierwszej odsłony popisał się vis-a-vis Gula w bramce Burzy, który dwukrotnie wygrał pojedynki z Jakubem Cebulakiem. Z kolei po wolnym „Cebula” Łukasz Stawowy uderzył obok bramki.
 
Znakomicie drugą połowę rozpoczęli podopieczni Grzegorza Kapicy. Po akcji Jakuba Cebulaka w polu karnym najszybciej do piłki doskoczył Łukasz Stawowy i otworzył wynik meczu. Po kilku minutach mogło być 2-0. Jakub Cebulak wrzucił piłkę z rogu, która przeszła w gąszczu nóg, odbiła się od słupka i w ostatniej chwili zatrzymał ją na linii bramkarz Burzy. Później nastąpiły dwie minuty, które wstrząsnęły Grunwaldem. Dwukrotnie w polu karnym w odpowiednim miejscu znalazł się Bartłomiej Łebek i Burza prowadziła 2-1. Sporo zagrożenia rajdami siał w szeregach Burzy Jakub Cebulak, który w 72. minucie trafił w słupek. Kilka minut później skrzydłowy „Zielonych” nabawił się urazu – miejmy nadzieję, że niegroźnego – i musiał opuścić plac gry. Zastąpił go Kenta Honda. Japończyk sprawdził bramkarza Burzy w 84. minucie. Chwilę potem po akcji dwóch najstarszych i najbardziej doświadczonych zawodników Grunwaldu Łukasz Szczygieł – Łukasz Stawowy, ten drugi uderzeniem zza pola karnego przy słupku doprowadził do wyrównania. Goście – jeszcze przed bramką i po bramce Grunwaldu – mieli okazje, ale na posterunku był Eryk Lomania. Piłka meczowa należała jednak do Japończyka, który minął rywali w polu karnym, ale źle trafił w piłkę i mecz zakończył się sprawiedliwym remisem.
 
Jak na pierwszy mecz w tym roku i biorąc pod uwagę panujące warunki, „Zieloni” zaprezentowali się całkiem przyzwoicie.
 

Archiwum