2001: Ponownie górą UKS Ruch

IV liga okręgowa Juniorów Młodszych (B1 – 2001): 8. kolejka
 
Grunwald Ruda Śląska 2-3 UKS Ruch Chorzów (1-2)
 
0-1 Ślusarek, 25 min
1-1 Szulik, 27 min
1-2 Ślusarek, 35 min
1-3 Andraczke, 55 min
2-3 Burdzik, 80 min
 

GRUNWALD:
Ł.Kurpas (kpt) – P.Sobstyl, A.Bartoszek (41. B.Kopiczko, 61. M.Wójcik), M.Hanke (53. M.Kasprzyk), S.Łuczak – J.Nocoń, M.Podlacha, R.Ochnio, K.Buczkiewicz – P.Szulik, O.Ociepka (70. R.Burdzik)

Trener: Dariusz CZECH
Kierownik: Krzysztof BURDZIK
 

W meczu 8. kolejki Grunwald przegrał w Halembie z UKS-em Ruchem 2-3 (na inaugurację wiosny UKS również był lepszy i wygrał 1-0). Tym razem trener Dariusz Czech z oczywistych powodów nie mógł skorzystać z optymalnej jedenastki i od początku do boju wystawił 4 zawodników z rocznika 2001, 4 z 2002 i 3 z 2003.
Początek spotkania to była wyrównana gra obu zespołów. Następnie więcej przy piłce byli „Zieloni” i w efekcie w 12. minucie odnotowaliśmy pierwszy celny strzał w meczu w wykonaniu Jonasza Noconia. Później do głosu doszli goście i w 20. minucie mogli prowadzić, jednak Łukasz Kurpas wybronił sytuację sam na sam, a dobitka minęła bramkę. W odpowiedzi Remigiusz Ochnio wymienił podanie z Michałem Podlachą i strzelił tuż obok bramki. Po chwili UKS prowadził 1-0 po strzale z 16 metrów. Halembianie błyskawicznie odpowiedzieli. Oliwier Ociepka zagrał za linię obrony do Patryka Szulika, który strzelił nad wychodzącym bramkarzem i doprowadził do remisu. Na przerwę UKS schodził jednak z jednobramkowym prowadzeniem po strzale przy słupku.
W drugiej połowie goście z Chorzowa stwarzali groźniejsze sytuacje i jedną – sam na sam – zakończyli golem. Następnie opieczętowali poprzeczkę (73. minuta) i słupek po kolejnej sytuacji sam na sam z Łukaszem Kurpasem (75. minuta). W ostatniej minucie regulaminowego czasu gry „Zieloni” zdobyli bramkę kontaktową. Remigiusz Ochnio zagrał w pole karne do Roberta Burdzika, który strzałem w długi róg nie dał szans bramkarzowi. Sędzia doliczył do drugiej odsłony 2 minuty i w końcowych sekundach z rzutu wolnego z ponad 20 metrów Mikołaj Kasprzyk zdecydował się na bezpośrednie uderzenie, ale piłka przeleciała nad poprzeczką.
 

Archiwum

Kategorie