Wypowiedzi trenerów po meczu Pogoń Imielin – Grunwald

Grzegorz Rajman (trener Pogoni):
– Cieszę się bardzo, że wygraliśmy ten mecz, bo graliśmy z naprawdę dobrą drużyną. Był to bardzo ciężki mecz dla nas, choć uważam, że pierwsza połowa w naszym wykonaniu była dobra, szczególnie 20 minut, gdzie byliśmy drużyną lepszą, graliśmy atakiem pozycyjnym i zdobyliśmy dwie bramki. Co prawda, Grunwald groźnie nas kontratakował, ale mieliśmy zaliczkę w postaci dwóch bramek do przerwy. Niestety, to nas chyba trochę uśpiło i zaraz w pierwszej akcji Grunwaldu po przerwie dostajemy bramkę. Nie muszę mówić, że wkradła się nerwowość w nasze poczynania. Nie chcieliśmy stracić drugiej bramki, a poszukać jakiejś kontry na 3-1. Niestety, straciliśmy bramkę. Poprzez determinację i konsekwencję w szczególności w defensywie liczyłem na to, że będzie szansa na zdobycie trzeciej bramki. Tak też się stało. Cieszę się, że już po kontuzji powoli dochodzi do siebie Tomek Matysek, a jaki to jest ważny dla nas zawodnik i jaki wartościowy, to nie muszę mówić. Zresztą pokazał to w indywidualnej akcji, po której strzelił bramkę dającą nam zwycięstwo.
 
 
Jacek Bratek (trener Grunwaldu):
– Można byc rzec, że historia lubi się powtarzać i tak też stało się w tym meczu wyjazdowym, bardzo istotnym. Był to mecz ostatniej szansy dla nas, ponieważ musieliśmy to spotkanie wygrać, żeby w dalszym ciągu liczyć się w walce o najwyższe trofea w lidze. Tak się niestety nie stało. Muszę pogratulować bardzo dobrego spotkania moim zawodnikom, może nawet i lepszego niż w sobotę z Unią Kosztowy. Chłopcy walczyli jak lwy. Ze stanu 0-2 do przerwy potrafili wyciągnąć w ciągu 20 minut wynik na 2-2. W końcówce nadzialiśmy się niestety na kontrę i przeciwnik nas skarcił, i przegraliśmy spotkanie, które powinniśmy wygrać. Gratulacje za zaangażowanie i walkę. Chłopcy tworzą zespół i widać to gołym okiem. Szkoda takich meczów. Mecz miał znowu dwa oblicza. Zaczęliśmy grać od stanu 0-2 w 26. minucie. Myślę, że chłopcy są na tyle mocni psychicznie, że się odbudują i będą w stanie już do końca walczyć. Mamy jeszcze o co, bo chcemy zająć w tej chwili jak najwyższe miejsce w tabeli, żeby udowodnić tutaj wszystkim, że nie złożyliśmy jeszcze broni.
 
Rozmawiał: sw_franek
 

Archiwum