Jestem Dajdziu i mówią mi „Tadziu”
Od kilku sezonów nieodzowną częścią drużyny Grunwaldu są Japończycy.
W poprzednich rozgrywkach ton grze „Zielonych” nadawali Ibuki Aono, Kaito Sato i Yu Ito. Dwaj pierwsi zaliczyli dwucyfrówki – Ibuki strzelił 13 goli i miał 13 asyst, Kaito trafił 16 razy i przy 10 bramkach asystował. Z kolei Yu od rundy wiosennej stał się filarem defensywy i wraz z Jakubem Kozłowski stanowili parę stoperów trudną do przejścia. Z nimi halembianie stracili ledwie tylko kilka goli.
Dwójki już nie zobaczymy w Grunwaldzie – Kaito wrócił do swojego kraju, a Ibuki przeszedł do IV-ligowca z Wielkopolski, LKS-u Gołuchów. Pustka po nich nie zostanie, bowiem wiosną zdążył zadebiutować i rozegrać 1 mecz jeszcze 18-letni Genki Miyoshi. Na swój debiut ligowy czeka rówieśnik „Gienka”, niedawny solenizant, 19-letni Daiju Yamaoka. W lutym wystąpił w paru sparingach, wrócił do kraju, a następnie ponownie zawitał do Halemby i trenował oczekując na pozwolenie na pracę z Urzędu Wojewódzkiego. Otrzymał je 1 lipca i w meczu pucharowym mógł zaprezentować się szerszej publiczności. W 54. minucie zdobył gola z 11 metrów.
Daiju Yamaoka w letnich sparingach oraz pucharze, wobec gorszej frekwencji, grał na prawej pomocy lub stoperze. Młody Japończyk pokazał się do tej pory z bardzo dobrej strony – jest waleczny, dobry w odbiorze, a przy stałych fragmentach, mimo niewielkiego wzrostu, potrafi uprzykrzyć życie znacznie wyższym rywalom.
Daiju (czytaj Dajdziu) „ochrzczony” został przez kolegów jako „Tadziu”.