Michał Szyguła: „Emocji będzie dużo”

Przed inauguracją rundy wiosennej Klasy A przeprowadziliśmy wywiad z trenerem Grunwaldu, Michałem Szygułą.
 
(na zdjęciu: trener Szyguła odlicza już nie dni, a minuty do startu rozgrywek)
 
– Na boiska wracają drużyny z niższych lig seniorskich. Oczekiwanie na pierwszy mecz o punkty dłużył się zapewne w nieskończoność?
 
– Samo czekanie nie jest aż takie straszne, chociaż faktem jest dłuży się okres przejściowy… Gorsza od tego natomiast była niepewność czy w ogóle runda wystartuje. Granie sparingów nigdy nie odda atmosfery meczów mistrzowskich. Cieszymy się bardzo, że wracamy do grania.
 
 
 
– Dwa ostatnie sparingi z Podlesianką i Spartą zakończyły się porażkami Grunwaldu. Niestety nie zagraliście w nich w najmocniejszym zestawieniu. Materiału do analizy było niewątpliwie sporo?
 
– Tak, sparingi z tak mocnymi zespołami, naszpikowanymi znanymi nazwiskami dają bardzo dużo materiału poglądowego, gdyż uwidaczniają błędy, które trudno dostrzec z mniej wymagającymi rywalami. Mecz z Podlesianką był bardzo specyficzny i wystąpiło zbyt dużo przeciwności – brak 3 kluczowych zawodników, pierwszy raz od prawie 7 miesięcy na naturalnej murawie, sparing w ogóle nieplanowany i w piątek – żebyśmy mogli myśleć o korzystnym rezultacie. Mecz ze Spartą to zupełnie inna historia. Poza katastrofalnymi błędami dwójki zawodników, gra całej drużyny jak najbardziej na plus. W meczu o punkty od 35. minuty gralibyśmy w przewadze jednego zawodnika, co na pewno przełożyło by się inny końcowy rezultat, niż miało to miejsce.
 
 
 
– Patrząc na tabelę Klasy A walka o awans zapowiada się bardzo interesująco. Na początek czeka Was starcie z 3. w tabeli UKS-em Szopienice. Zaczniecie zatem od mocnego uderzenia.
 
– Tak, patrząc po układzie tabeli emocji będzie dużo – i bardzo dobrze, bo przecież o to w sporcie chodzi, żeby emocji było jak najwięcej. Dla nas każdy mecz będzie tak samo ważny i do każdego meczu będziemy wychodzić z takim samym nastawieniem. Szopienice to bardzo solidna i doświadczona drużyna. Będzie to na pewno zacięte widowisko.
 
 
 
– W zimowym oknie transferowym z kadry ubył jedynie Wojciech Jankowski (trafił do Unii Kalety). Do zespołu dołączył Mateusz Malik. W ostatnim sparingu nowy nabytek pokazał, ze może być ważnym ogniwem zespołu.
 
– Oficjalnie – w zimowym okienku transferowym ubył, natomiast prawda jest taka, że na kilka kolejek przed końcem pierwszej rundy nasze drogi z „Jankesem” się rozeszły. Każdy zawodnik kadry jest tak samo ważny i każdy ma swoją rolę do odegrania. Jeśli chodzi o Mateusza, to od pierwszego treningu było widać u niego duży potencjał. Jestem pewien, że swoje trzy grosze wniesie do drużyny, a liczę, że nawet dużo więcej…
 

Archiwum